Home > Work > Kill’em All (Kłamca, #4)
1 " [...] wielka, ogromna przestrzeń, przez którą czuł się jak inteligent na Facebooku - samotny, opuszczony i mały. "
― Jakub Ćwiek , Kill’em All (Kłamca, #4)
2 " Nie, to drzewo przede wszystkim emanowało... nie, mało... ono... napierdalało majestatem. "
3 " - Mówiłem ci już. - Metatron przykucnął i pogłaskał Lokiego po twarzy jak dziecko albo skołowanego psiaka. - To nie jest wolność, gdy dyszysz komuś w kark. To nie wychowanie, gdy chcesz, by twoje dziecko było jak ty. Ludzie poradzą sobie lepiej bez Boga, bez aniołów i bożków z własnej wyobraźni. Albo nie, ale zrobią to po swojemu, od początku do końca. "
4 " Był Szwedem, więc recykling traktował jak sport narodowy. "
5 " Jakby nikt, zupełnie nikt na świecie nie brał pod uwagę, że Jezus po prostu lubił bajki i ćwiczył też w tym kierunku, na wypadek gdyby ścieżka zawodowa „Syn Boży” jednak nie wypaliła. "
6 " (...)gdy nagle dobiegł go schrypiały i drżący głos.- Strzeż się, królu Oberonie! - wołał. - Strzeż się, powiadam!(...) Kłamca spojrzał w lewo i zobaczył zgrabioną, starą kobietę, łypiącą na niego przekrwionym okiem (...) Loki uśmiechnął się półgębkiem. Wiedźma. No jakżeby inaczej!- Witaj wieszczko! - zawołał wesoło. - Gdzie zgubiłaś młodsze siostry?- Strzeż się królu Ob... - zaczęła na nowo wiedźma, ale przerwała w trakcie i zamrugała okiem. - Jak to młodsze? Jestem najmłodsza spośród trójcy, przeklęty pyszałkowaty elfie!Przez moment zapanowało niezręczne milczenie. Zaraz jednak wiedźma zaśmiała się skrzekliwie.- Żart, krotchwilka taka - wychrypiała. Średnia, jak przystało na matkę, niańczy bachory, a najmłodsza puszcza się dwa namioty dalej.- Dziewica? - zdziwił się Kłamca.Wiedźma machnęła ręką.- E tam, zaraz dziewica. To metafora taka. Zresztą proszę, jeśli wolisz, ogę też powiedzieć, ze korzystając ze swego przywileju, obcuje właśnie z jednorożcem. (...) Mniejsza z tym jednak. Przyszłam tu bowiem, by Ci powiedzieć, że...Zasępiła się na chwilę. Potem na chwila przeciągnęła się w kolejną... I jeszcze jedną.- Strzeż się, Oberonie? - podpowiedział Kłamca.-No właśnie, słodziutki. - Wiedźma pacnęła się w czoło. Znowu zrobiła głupią minę i zawyła złowieszczo:-Strzeeeż sieeeee, Oberooo...-Ale czego?-...nieeeeeee! - dokończyła wiedźma, nie dając się zbić z pantałyku. Nie dała się śmierci, nie dała chrystianizacji, więc co jej będzie byle elfiątko... "