Home > Work > Stryjeńska. Diabli nadali
1 " A obiad u Mortkowiczów? Żona Jakuba, Janina, oprowadzała najpierw Zochę po mieszkaniu. Pokoje w amfiladzie. Wszędzie stoły, komody, sekretarzyki, wazony pełne świeżych kwiatów, srebrne koszyczki, patery z miśnieńskiej porcelany. "Potem wszyscy zasiedli do starannie nakrytego stołu - wspomina Joanna Olczak-Ronikier, wnuczka. - Gdy z wazy nalano zupę pomidorową, Stryjeńska podniosła swój pełny talerz i przewróciła do góry dnem. Wyjaśniła uprzejmie: "Chciałam tylko sprawdzić, jaka to marka". No tak, raczej już jej nie zaproszą. "
― Angelika Kuźniak , Stryjeńska. Diabli nadali
2 " „A ja myślę zrobić najlepiej sławne przejście Żydów przez Morze Czerwone, tj. ścianę zasmarować czerwoną farbą. Gdzie Żydy? Już przeszli, więc ich nie widać”. "