Home > Author > A.A. Milne >

" Wtedy znów Krzyś, który, z podbródkiem opartym na dłoni, dalej patrzył na świat, zawołał nagle: - Puchatku! - Co? - rzekł Puchatek. - A kiedy ja... Puchatku... kiedy ja... - Co, Krzysiu?
- Kiedy już przestanę nic nie robić... - Już zupełnie? - No, w każdym razie nie tak bardzo... Puchatek czekał na dalszy ciąg, lecz Krzyś zamilkł znowu. - Co, Krzysiu? Powiedz! - rzekł Puchatek. - Powiedz, Puchatku, kiedy ja już... rozumiesz... kiedy ja już przestanę nic nie robić, czy będziesz tu czasami przychodził? - Ja? - Tak, Puchatku. - A czy ty też tu będziesz? - Będę, Puchatku, będę naprawdę, przyrzekam ci. - To dobrze - rzekł Puchatek - Puchatku, przyrzeknij mi, że nigdy o mnie nie zapomnisz. Nawet kiedy będę miał sto lat. Puchatek pomyślał troszkę. - A ile lat ja wtedy będę miał? - zapytał. - Dziewięćdziesiąt dziewięć. Puchatek kiwnąłłebkiem. - Przyrzekam - odpowiedział. Z oczyma ciągle zwróconymi na świat Krzyś wyciągnął rękę i poszukałłapki Puchatka. - Puchatku - rzekł Krzyś poważnie - jeśli ja... jeśli ja już nie będę... - tu urwał i zaczął znowu - ty zrozumiesz, prawda? - Co zrozumiem? - Ach, nic! - zaśmiał się Krzyś i zerwał się na nogi. - Chodźmy! - Dokąd? - spytał Puchatek. - Wszystko jedno dokąd - rzekł Krzyś. * * * I poszli, trzymając się za ręce. I dokądkolwiek pójdą i cokolwiek im się zdarzy po drodze, mały chłopczyk i jego Miś będą zawsze bawić się wesoło ze sobą w tym Zaczarowanym Miejscu na skraju Lasu. "

A.A. Milne


Image for Quotes

A.A. Milne quote : Wtedy znów Krzyś, który, z podbródkiem opartym na dłoni, dalej patrzył na świat, zawołał nagle: - Puchatku! - Co? - rzekł Puchatek. - A kiedy ja... Puchatku... kiedy ja... - Co, Krzysiu? <br />- Kiedy już przestanę nic nie robić... - Już zupełnie? - No, w każdym razie nie tak bardzo... Puchatek czekał na dalszy ciąg, lecz Krzyś zamilkł znowu. - Co, Krzysiu? Powiedz! - rzekł Puchatek. - Powiedz, Puchatku, kiedy ja już... rozumiesz... kiedy ja już przestanę nic nie robić, czy będziesz tu czasami przychodził? - Ja? - Tak, Puchatku. - A czy ty też tu będziesz? - Będę, Puchatku, będę naprawdę, przyrzekam ci. - To dobrze - rzekł Puchatek - Puchatku, przyrzeknij mi, że nigdy o mnie nie zapomnisz. Nawet kiedy będę miał sto lat. Puchatek pomyślał troszkę. - A ile lat ja wtedy będę miał? - zapytał. - Dziewięćdziesiąt dziewięć. Puchatek kiwnąłłebkiem. - Przyrzekam - odpowiedział. Z oczyma ciągle zwróconymi na świat Krzyś wyciągnął rękę i poszukałłapki Puchatka. - Puchatku - rzekł Krzyś poważnie - jeśli ja... jeśli ja już nie będę... - tu urwał i zaczął znowu - ty zrozumiesz, prawda? - Co zrozumiem? - Ach, nic! - zaśmiał się Krzyś i zerwał się na nogi. - Chodźmy! - Dokąd? - spytał Puchatek. - Wszystko jedno dokąd - rzekł Krzyś. * * * I poszli, trzymając się za ręce. I dokądkolwiek pójdą i cokolwiek im się zdarzy po drodze, mały chłopczyk i jego Miś będą zawsze bawić się wesoło ze sobą w tym Zaczarowanym Miejscu na skraju Lasu.