Home > Author > Bill Bass, Jon Jefferson >

" Na pierwszy ogień idą ręce i nogi. Stosunkowo cienkie i otoczone tlenem są niczym podpałka, łatwo się zapalają i szybko płoną. W temperaturze zaledwie kilkuset stopni skóra szybko czernieje, tłuszcz pod nią zaczyna skwierczeć, a po kilku zaledwie minutach skóra pęka i zaczynają palić się mięśnie. Wtedy też dzieje się coś niezwykłego i przedziwnego. Kończyny zaczynają się poruszać – dłonie zaciskają się w pięści, palce u nóg zginają w dół, ręce podnoszą się do ramion, a nogi rozsuwają lekko i uginają w kolanach. To wynik siły mięśni i właściwości biomechanicznych ludzkiego ciała: zginacze, czyli mięśnie, które zginają ręce i nogi, są silniejsze od prostowników, czyli mięśni prostujących kończyny. Gdy ogień wysusza mięśnie i ścięgna, te kurczą się niczym stek na grillu, a zginacze pokonują prostowniki. W rezultacie ułożenie ciała przypomina pozycję, jaką przyjmuje bokser na ringu, dlatego też nazywamy je „postawą bokserską”. Zjawisko takie jest bardzo typowe – równie typowe dla ofiar pożarów jak fioletowy i spuchnięty język w przypadku wisielców – i zachodzi zawsze, gdy tylko kończyny ofiary mogą się swobodnie wyginać. Ręce związane lub ułożone za plecami nie mogą się zgiąć, więc jeśli znajdziemy spalone ciało z wyprostowanymi rękami, może to oznaczać, że ofiara została w jakiś sposób skrępowana lub unieruchomiona. Inna bardzo dramatyczna zmiana dotyczy głowy. Czaszka jest ściśle zamkniętym naczyniem, wypełnionym w większości płynem i miękką tkanką mózgu. W krótkim czasie cała ta wilgoć osiąga punkt wrzenia i wytwarza wysokie ciśnienie we wnętrzu czaszki: im gorętszy ogień, tym wyższe ciśnienie. Jeśli w czaszce znajduje się jakaś droga ujścia dla tego ciśnienia – na przykład otwór po kuli – kości pozostają nienaruszone. Jeśli jednak brakuje takiej drogi, czaszka może dosłownie eksplodować i rozerwać się na drobne kawałki wielkości monety. Odnalezienie i rekonstrukcja czaszki zniszczonej podczas pożaru to jedno z najbardziej nużących zadań, przed jakimi staje antropolog sądowy. "

Bill Bass, Jon Jefferson


Image for Quotes

Bill Bass, Jon Jefferson quote : Na pierwszy ogień idą ręce i nogi. Stosunkowo cienkie i otoczone tlenem są niczym podpałka, łatwo się zapalają i szybko płoną. W temperaturze zaledwie kilkuset stopni skóra szybko czernieje, tłuszcz pod nią zaczyna skwierczeć, a po kilku zaledwie minutach skóra pęka i zaczynają palić się mięśnie. Wtedy też dzieje się coś niezwykłego i przedziwnego. Kończyny zaczynają się poruszać – dłonie zaciskają się w pięści, palce u nóg zginają w dół, ręce podnoszą się do ramion, a nogi rozsuwają lekko i uginają w kolanach. To wynik siły mięśni i właściwości biomechanicznych ludzkiego ciała: zginacze, czyli mięśnie, które zginają ręce i nogi, są silniejsze od prostowników, czyli mięśni prostujących kończyny. Gdy ogień wysusza mięśnie i ścięgna, te kurczą się niczym stek na grillu, a zginacze pokonują prostowniki. W rezultacie ułożenie ciała przypomina pozycję, jaką przyjmuje bokser na ringu, dlatego też nazywamy je „postawą bokserską”. Zjawisko takie jest bardzo typowe – równie typowe dla ofiar pożarów jak fioletowy i spuchnięty język w przypadku wisielców – i zachodzi zawsze, gdy tylko kończyny ofiary mogą się swobodnie wyginać. Ręce związane lub ułożone za plecami nie mogą się zgiąć, więc jeśli znajdziemy spalone ciało z wyprostowanymi rękami, może to oznaczać, że ofiara została w jakiś sposób skrępowana lub unieruchomiona. Inna bardzo dramatyczna zmiana dotyczy głowy. Czaszka jest ściśle zamkniętym naczyniem, wypełnionym w większości płynem i miękką tkanką mózgu. W krótkim czasie cała ta wilgoć osiąga punkt wrzenia i wytwarza wysokie ciśnienie we wnętrzu czaszki: im gorętszy ogień, tym wyższe ciśnienie. Jeśli w czaszce znajduje się jakaś droga ujścia dla tego ciśnienia – na przykład otwór po kuli – kości pozostają nienaruszone. Jeśli jednak brakuje takiej drogi, czaszka może dosłownie eksplodować i rozerwać się na drobne kawałki wielkości monety. Odnalezienie i rekonstrukcja czaszki zniszczonej podczas pożaru to jedno z najbardziej nużących zadań, przed jakimi staje antropolog sądowy.